liście ozdoby liście ozdoby
Jesteśmy z Państwem od 1992 roku.

30 urodziny URODY

30 lat minęło …; może nie jak jeden dzień, ale zdecydowanie zbyt szybko.
Ten urodzinowy rok URODY będzie pełen niespodzianek. Pierwszą z Nich jest nowy zabieg KOBIDO i zapowiedź kolejnych japońskich masaży. Druga to urodzinowe ciasteczka na które zapraszamy w poniedziałek naszych klientów i znajomych. Nawet jeśli nie jesteście umówieni na zabieg, zapraszamy. U nas jak zawsze znajdzie się miejsce żeby usiąść, porozmawiać, wypić kawę czy herbatę. Będzie nam bardzo miło jeśli zechcecie Państwo dzielić z nami te radosne chwile.
Kolejne niespodzianki … :); jest ich dużo, ale niech rzeczywiście pozostaną niespodziankami :).

Początki URODY, to otwarty 2 lipca 1992 roku malutki gabinecik w piwnicy przy ulicy Janiny Porazińskiej na poznańskiej Ławicy. Już w marcu kolejnego roku powiększony i przeniesiony nieco dalej na ulicę Jana Brzechwy. Trzy lata później drugi punkt przy ulicy Tomasza Zana na Piątkowie. W roku 2000 ogromny skok do przodu; gabinet z Brzechwy został przeniesiony na ulicę Złotowską do nowoczesnego budynku w którym zajęliśmy całe piętro. Kolejny przełom to modernizacja i powiększenie gabinetu na Piątkowie. Dalej scalenie obu punktów w jeden, co dało nam zdecydowanie więcej czasu na merytoryczny rozwój o który dbamy po dziś dzień. Rok temu pomimo trudnych warunków związanych z pandemią i kryzysem gospodarczym, dzięki poznańskiej oszczędności i gospodarności przeprowadziliśmy kapitalny remont tego gabinetu i przywitaliśmy Państwa we wnętrzach zupełnie odmienionych.
Po drodze szereg nowoczesnych zabiegów i terapii, szkolenia pogłębiające naszą wiedzę i nasza najnowsza niespodzianka, czyli KOBIDO.
To wszystko było i jest możliwe dzięki Państwu – naszym stałym klientom. Wielu z Państwa dociera do nas jeszcze z Ławicy doceniając dbanie o jakość usług i atmosferę gabinetu. Wiele osób dojeżdża do nas czasem daleko spoza Poznania a nawet spoza Polski.
Bardzo wszystkim dziękujemy.
Takie zaufanie, to dla nas motywacja do dalszej pracy i ogromne zobowiązanie.
Te 30 lat to jednak coś jeszcze; to sprawdzony zespół, który chce się uczyć, szanuje każdego klienta, rozumie zasady pracy zespołowej i to, że na sukces gabinetu składa się praca wszystkich bez wyjątku. Nie zawsze jest różowo, ale trwamy pomimo wszystko i z nadzieją patrzymy w przyszłość.

Dziękuję zatem całemu zespołowi. Życzę sobie i wszystkim byśmy mogli obchodzić razem jeszcze wiele takich okrągłych rocznic i pozwólcie, że tym razem Was ,,publicznie” przedstawię :), bo na przestrzeni lat widać w którym kierunku w sposób szczególny zmierzacie.

Pani Jola związana z URODĄ od 1996 roku „zdjęła ze mnie” już wiele lat temu trwały makijaż. Nie miałam do niego tyle serca co Ona. Wszyscy wiedzą, że kiedy trzeba skonsultować jakieś trudne brwi, najlepiej zwrócić się do Niej. Kiedy ktoś preferuje mocny masaż, nasza Jola ma naprawdę mocną dłoń :). Radykalne zabiegi 🙂 ? Oczywiście nasza Jola :); radykalne, ale zawsze przemyślane i poparte wieloletnim doświadczeniem.

Pani Sylwia współpracuje z nami od 2003 roku. Jej „konik”, to podologia. Dokształca się w tym kierunku i zabiera od nas najtrudniejsze przypadki :). Jednak klientki, które były u Niej na masażu wiedzą, że i do tego ma dobrą, wprawioną rękę. Delikatną jak Ona sama, ale robi ten masaż z dużym wyczuciem i dokładnością angażując się w niego bez reszty. Ostrożna w proponowaniu nowości; musi naprawdę być do nich przekonana nim zaproponuje je Państwu.

Pani Kasia dołączyła do nas w roku 2010. Uwielbia nowości. Cały czas szuka czym by Państwa zaskoczyć. KOBIDO to Jej pomysł. Nie musiała mnie jednak przekonywać. Wie, że to kolejny element nie tylko naturalnej kosmetyki anti-aging, ale też profilaktyki zdrowia na który kładziemy nacisk od lat. Duże predyspozycje do masażu pozwalają Pani Kasi na wejście w rożne nowe techniki, dlatego to właśnie Ona jako pierwsza wzięła udział w szkoleniu KOBIDO.

Pani Beatka zasiliła zespół w 2017 roku. Od kiedy jest z nami wyraźnie wzrosła ilość zabiegów na ciało i masaży całościowych. Potrafi stworzyć przy nich niekrępującą atmosferę. Ma po prostu do tego dar. Jest dla mnie ogromnym wsparciem w zabiegach ajurwedyjskich. Wejście do duetu w masażach synchronicznych nie jest łatwe a Jej udało się to bardzo szybko.
Ale to nie wszystko. Kiedy pojawia się problem ze skórą wrażliwą, to też do Niej. Z pewnością coś wymyśli; jak nie sama, to dopyta, a to ogromna sztuka.

Pani Kinga weszła do zespołu URODY w 2019 roku, choć już wcześniej jako początkująca studentka odbywała u nas swoje pierwsze praktyki, dzięki czemu dziś może nam pomagać i zdobywać doświadczenie w ramach wszystkich zabiegów. Wiele z nich wykonuje już w pełni samodzielnie. To naprawdę cieszy. To nasza nieoceniona pomoc. Kiedy Jej nie ma podstępnie zakrada się bałagan. To właśnie Ona najczęściej wyczarowuje dla Państwa niemożliwe terminy wiercąc przy tym każdemu dziurę w brzuchu :). Dogląda stanu naszego magazynu, jest z Państwem na łączach SMS-owych , e-mailowych. Takie zabiegi jak pedicure i manicure są tak popularne, że żadna z Pań się w nich nie specjalizuje. Wszystkie wykonują je tak samo dokładnie i starannie.

Dr. Lucyna związana z gabinetem od 1997 roku. To dobry, doświadczony lekarz dermatolog wyspecjalizowany w medycynie estetycznej. Jeśli ktoś jednak liczy na zabieg na życzenie, to nie do Niej. Pani Lucynka obejrzy, przemyśli i zaproponuje najlepszą opcję. Nie zgodzi się na nic, co w Jej opinii oszpeci pacjenta. „Kacze dziubki” nie u Niej. Dzięki temu cieszy się u pacjentów szacunkiem i dobrą opinią.

Pani Anetka, związana jest z zespołem URODY od 2001 roku, nasza księgowa Czuwa nad okropnością tego świata jaką są dla mnie papiery. Pilnuje żebyśmy nie poszalały zanadto inwestując. W czasie pandemii zadbała byśmy dostały przysługujące nam wsparcie.
Nie wiem jak można lubić te cyferki, ale Ona naprawdę je lubi.
Bez Jej wsparcia i znajomosci przepisów zginęłybyśmy z kretesem :).

Pani Grażynka jest z nami dopiero rok. Mam jednak nadzieję, że zżyje się z nami, z Państwem i już pozostanie. To właśnie Ona wita często Państwa w godzinach porannych. Przychodzi bardzo wcześnie i przygotowuje cały gabinet do pracy. To dzięki Niej od samego rana pachnie świeżością i czystością. To Ona – biolog z wykształcenia dba o zieleń, a często wspiera też Panią Kingę w innych czynnościach organizacyjnych bez których sprawny i bezpieczny przebieg zabiegów w miłej atmosferze byłby niemożliwy.

Piotr, nasz fizjoterapeuta, współpracuje z URODĄ od samego początku. Kiedy trzeba podjedzie i „poskłada” kręgosłup, wymasuje obolałe plecy, obejrzy fotkę Rtg. Czasem ponarzeka, że się ludzie nie ruszają, nie ćwiczą. Cóż … niestety ma rację.

No i Zosia ! Najmłodsza nasza podpora. Już jako mała dziewczynka ubierała białe rzeczy i przychodziła, by pomóc w czymkolwiek. Moja osobista córka, z której jestem bardzo dumna. Właściwie robi wszystko i jest pomocna na każdym etapie naszej pracy. Są momenty kiedy naprawdę ratuje niejedną sytuację, płynnie wchodząc na miejsce Pani Kingi, czy Pani Grażynki. To Ona opiekuje się teraz naszą stroną i mediami społecznościowymi. Zaczyna też pomagać nam w zabiegach. Jej miły i ciepły głos często usłyszycie Państwo przez telefon. Właśnie zdała maturę. Jaka będzie Jej ścieżka, czas pokaże. Nie lubi o tym rozmawiać pomimo bardzo sprecyzowanych zainteresowań.

Na zdjęciu w kostiumie Czarnego Łabędzie to właśnie Ona. Kilka dni temu odebrała dyplom zawodowego tancerza, wydany przez Niepubliczną Szkołę Sztuki Tańca Fouetté.

Dziękuję też moim bliskim, bez których ten sukces nie byłby możliwy. Mojemu bratu, który dba o wszystkie sprawy techniczne gabinetu. Jak już ogarnia nas panika, że coś nie działa, zawsze wie co zrobić. Czasem jak to kobiety urwiemy kabelek; wybaczy, naprawi :).
Mojemu mężowi, który rozumie moją pasję i znosi jakimś cudem moją ciągłą nieobecność w domu i wnoszenie do niego pracy. Mojej córce, która widząc mój pracoholizm, nie zrażona nim przejęła pasję do pracy z ludźmi, do naturalnych terapii, która wspaniale gotuje i piecze, a teraz jest mi nieocenionym wsparciem. Mojemu synowi, który od malutkiego dziecka chcąc nie chcąc uczestniczył w tym przedsięwzięciu i rozumiał dlaczego nie zawsze mama jest wieczorem w domu. Teraz wspiera nas swoją coraz lepszą już znajomością języka japońskiego. Od kiedy w obszarze naszych zainteresowań znalazły się masaże japońskie ma pełne ręce pracy :). Ponieważ lubimy znać wszystko od podszewki i z detalami, analiza i tłumaczenie nazw tych masaży przypadły w udziale oczywiście Tomkowi. Wspiera Go Japończyk – nauczyciel tego języka w Polsce.

Dziękuję WSZYSTKIM ZA WSZYSTKO

Bożena Wilczyńska-Hoffmann

2 lipca 2022