Jedną z często podnoszonych w mediach kwestii dotyczących obecnej sytuacji związanej z zagrożeniem infekcją COVID-19 jest odporność. Wielu autorów wypowiadających się na temat powyższej choroby podkreśla, że osoby z wysoką odpornością nie powinny czuć się zagrożone, ponieważ w ogóle nie będą świadome jej przechorowania, albo objawy będą bardzo łagodne. Niestety niewielu autorów omawia temat kształtowania odporności szerzej.
Celowo piszę tu o kształtowaniu, nie o podnoszeniu odporności.
Aby nasza odporność na rozmaite drobnoustroje była wysoka potrzeba czasu; nie dni, nie tygodni ani nawet miesięcy, a bardzo często lat.
Wszystko zależy od tego w jakim momencie życia świadomość o potrzebie jej kształtowania przyjdzie, czyli jaki był nasz dotychczasowy tryb życia, jak
troszczyliśmy się o swoje ciało i umysł. Mówiąc wprost, do jakiego stopnia
zdążyliśmy już wyprowadzić nasz organizm z harmonii. Nie zapominajmy też, że geny potrafią być zarówno naszymi sprzymierzeńcami jak i wrogami i utrudniać proces doprowadzania organizmu do homeostazy. Nie bez znaczenia są czynniki środowiskowe i zwyczajne, ale nie zawsze szczęśliwe dary losu. Mechaniczne urazy, wypadki, ciężkie przeżycia; one również przyczyniają się do spadku odporności.
A obecna sytuacja ? Media wypełnione są po brzegi negatywnymi emocjami. Każdy z nas rzadziej lub częściej otwiera komputer, telewizor, czyta wiadomości na telefonie lub w gazecie. Jak się później czujemy ?
Nawet Ci najbardziej zdystansowani, odporni i o mocnej psychice poczują
niepokój. Większość ogarnia panika, strach, niepewność. Ciało napina się, z tym napięciem kładziemy się spać i … nie wypoczywamy, a to dla odporności niezwykle istotna sprawa. Wiele informacji wyzwala wręcz agresję wśród ludzi, a przecież każdy ma prawo do własnego zdania. Musimy tylko nabyć umiejętności dystansowania się i ujarzmiania swoich emocji. Już św. Hildegarda z BIngen pisała, że aby cieszyć się dobrym zdrowiem nie należy poddawać się zalewowi informacji.
Nie namawiam do odcięcia się od nich. Czasem warto nawet obejrzeć wypowiedzi osób z którymi nie do końca się zgadzamy. Spojrzenie z różnych stron na ten sam problem pozwala wyrobić sobie własny pogląd, a nade wszystko uświadamia nam, że nie wszystko jest takie oczywiste.
Tyle tytułem wstępu :). Od czego jednak zacząć, kiedy do informacji nabierzemy już tego dystansu i każda zasłyszana informacja nie będzie powodowała burzy w naszym ciele i wśród najbliższych? Temat jest bardzo obszerny, ale postaram się ująć go w punktach w oparciu o wiedzę zaczerpniętą z uznanej przez WHO Ajurwedy, wiedzy propagowanej przez
samą WHO, wiedzę z makrobiotyki, oraz propagowaną przez wykształconych zielarzy.
- Rutyna dnia codziennego, czyli
- zasypiamy codziennie o tej samej godzinie, najpóźniej 22:00 i wstajemy również o tej samej porze, czyli najpóźniej o 7:00 rano
- po przebudzeniu, rzecz jasna toaleta 🙂 i … czyścimy nie tylko zęby, ale również dziąsła, język, płuczemy gardło (można dodać do wody szczyptę soli z odrobinką kurkumy), płuczemy oczy,
- jeśli chcemy szczególnie zatroszczyć się o ciało, a mamy teraz czas,
wykonujemy automasaż ciepłym olejem np. sezamowym, migdałowym, z oliwek; szczególnie rozcierając kolistymi ruchami stawy - poświęcamy choć 10 minut na poranną gimnastykę; na rozciąganie ciała i na uruchomienie stawów poprzez ruch rotacyjny
- bierzemy prysznic posługując się naturalnymi, nie agresywnymi środkami myjącymi, których nie stosujemy w nadmiarze, by nie zniszczyć lipidowej, ochronnej powłoczki naszej skóry,
- jemy posiłki regularnie o tej samej porze i nie wprowadzamy przekąsek; układ trawienny też musi odpocząć w ciągu dnia, nie tylko w nocy,
- nie popijamy posiłków poza mała ilością płynów potrzebną kiedy jemy coś suchego; zachowujemy odstęp pijąc 15 min. przed lub 1 do 2 godzin po posiłku (im cięższy posiłek, tym później sięgamy po picie)
- pamiętamy jednak o uzupełnianiu płynów, szczególnie czystą ciepłą wodą; jej ilość zależna jest od masy ciała, ale dla osoby dorosłej przyjmuje się przeciętnie od 1,5 do 2,5 litra (zupa to też płyn :))
- jeśli pracujemy w domu wprowadźmy przerwy w pracy na rozciągnięcie się, na chwilę relaksu, a może medytacji
- ostatni posiłek spożywamy najpóźniej o godzinie 19:00
- nie karmimy umysłu negatywnymi informacjami przed snem; spokojny sen jest bardzo ważny
- zasypiamy w dobrze przewietrzonym pomieszczeniu.
- Zachowanie umiaru w jedzeniu i dostosowana osobniczo ilość posiłków w ciągu dnia, od 2 podstawowych i jednego małego do 5 posiłków dziennie. Odstęp pomiędzy posiłkami nie może być krótszy niż 2 godziny.
- Jedzenie potraw prostych i świeżo przygotowanych.
- Dbanie o spokój przy spożywaniu posiłków i bardzo dokładne gryzienie, co jest jednym z warunków dobrego trawienia.
- Spożywanie produktów sezonowych i naturalnie dojrzałych .
- Dostarczenie 5 porcji warzyw dziennie, co zapewni nam dużą ilość minerałów, witamin i wielu innych cennych składników
- Prawidłowe bilansowanie posiłków. Jako dorośli już nie rośniemy.
Większa ilość białka potrzebna jest dzieciom, które rosną i w okresie
rekonwalescencji. Potrzebujemy natomiast różnokolorowych, a szczególnie zielonych warzyw, zdrowych tłuszczy pełnoziarnistych zbóż w postaci kasz, roślin strączkowych, nieco sezonowych owoców. - Dbanie o prawidłowy poziom witamin i minerałów, czyli odpowiednie
komponowanie posiłków i ew. uzupełnianie niedoborów suplementami. Myśląc o odporności w szczególności zwracamy tu uwagę na wysycenie organizmu wit. C i D3 oraz cynkiem. Suplementacja powinna być zazwyczaj poprzedzona wykonaniem badania krwi na zawartość danego pierwiastka, czy witaminy. Mam tutaj na myśli szczególnie wit. D3. U większości dorosłych profilaktyczna dawka jest zwykle zbyt niska. - Jemy kiszonki w trosce o jelita, bo dobre zdrowie, to dobre trawienie.
- Nie nadużywamy cukru i soli. Nigdy nie jemy ciast ani rano, ani wieczorem. Pora drugiego śniadania, to najlepszy czas na mały grzeszek 🙂
- Dbamy o aktywność fizyczną. Ruch to zdrowie.
- Uczymy się rozładowywać stresy. Niestety dułgotrwały stres i napięcie mają bardzo negatywny wpływ na cały organizm, na układ odpornościowy również. Czasem wystarczy cichy kąt, czasem ulubione drzewko w ogrodzi, rozmowa z bratnią duszą. Każdy musi jednak znaleść sposób na uwalnianie ciała od napięć i warto poświęcić temu maksimum naszej uwagi.
Kształtowanie odporności, to długi proces. Proszę jednak nie czekać. Czas płynie. Może to właśnie teraz nadeszła właśnie ta chwila, która ma nam przypomnieć, że życie mamy jedno i warto zadbać o to, by poprawić jego jakość. Tego naprawdę, nie zrobi za nas nikt; za to my możemy stanowić znakomity przykład i być motywacją dla naszych bliskich.
Zachęcam też do zapoznania się z ciekawym webinarem znanego lekarza ajurwedy, mojego nauczyciela, który przedstawia spojrzenie Ajurwedy na aktualne problemy.
https://youtu.be/wn0S9VWTYhM
Z życzeniami zdrowia i wytrwałości kiedy podejmiecie Państwo już wyzwanie, by zatroszczyć się o siebie tak naprawdę.
Bożena Wilczyńska-Hoffmann
Zapowiedź :
W kolejnym artykule poruszę temat dobrego trawienia.
23 kwietnia 2020