Z wiosennym przesileniem często jest jak ze zmianą klimatu kiedy wyjeżdżamy na wakacje w odległe zakątki naszego globu. Wszyscy wiemy, że aby taki wyjazd nie był zbytnim obciążeniem dla naszego ustroju, potrzebujemy minimum dwóch tygodni; im bardziej zmieniamy strefę czasową, tym więcej.
Wczesną wiosną nasz organizm również domaga się takiej aklimatyzacji. Większość z nas czuje się senna, zmęczona, pojawiają się wznowy zapomnianych już zmian skórnych, odzywają się stawy. Pomimo wzrastającego nasłonecznienia, wcale nie czujemy nagłego przypływu energii, ale wręcz jej niedobór.
Jak postępować o tej porze roku, by złagodzić te dolegliwości ?
Przede wszystkim pamiętajmy, że na wiosenną kondycję pracujemy całą zimę i minione lato. Odpowiednia porcja wysiłku fizycznego, regularne spacery na świeżym powietrzu i odpowiednie żywienie, wprowadzą nas w czas wiosny silniejszymi, zaopatrzonymi w energię i z dobrym krążeniem. Nie wychładzajmy zanadto organizmu latem, kiedy pogoda bardziej przypomina jesienną aurę, pamiętajmy o budowaniu odporności już w drugiej połowie sierpnia, zanim pojawią się pierwsze jesienne infekcje. Przecież nawet szczepienia przeciwko grypie rozpoczyna się już pod koniec sierpnia.
Wiosna to pora kiedy wszystko budzi się do życia, a my robimy wiosenne porządki. Swój szczyt energetyczny ma wówczas wątroba i pęcherzyk żółciowy. Jest to doskonały czas, by oczyścić cały organizm, a w szczególności wątrobę. Rezygnujemy więc powoli z ciężkich sosów, gęstych zimowych rozgrzewających zup, dań z piekarnika, oraz ze smażenia, na rzecz lżejszych zup, duszonych potraw, gotowania na parze. uruchamiamy też odstawioną na zimę kiełkownicę.
Oczywiście cały czas pamiętamy, by przyprawami i technikami gotowania utrzymać odpowiednią termikę posiłków; to jeszcze nie lato.
Energii dodadzą nam koktajle z napojów zbożowych z bakaliami, pełnoziarniste zboża, odpowiednio zestawione dania kuchni makrobiotycznej.
Nade wszystko nie zabierajmy jej jednak sobie poprzez nieprawidłowe postępowanie w okresie zimowym. Najczęściej popełniane ,,grzechy” , to :
– niedostateczna ilość snu i zaburzona pora zasypiania i pobudki
– niedostateczna ilość codziennego wysiłku fizycznego i ruchu na świeżym powietrzu, a co za tym idzie pojawiający się niedobór witaminy D3
– zbyt wychładzająca i śluzotwórcza dieta ( lody, słodycze, produkty mleczne, zimne jedzenie, zimne napoje, nie sezonowe produkty, np. sałata, pomidory obce zimowej aurze )
– zastosowanie nieodpowiednich na zimę technik gotowania ( lekkie zupki, gotowanie na parze ) i spożywanie dużej ilości surówek, oraz sprowadzanych świeżych, ale często niedojrzałych owoców ( zwłaszcza u zmarzlaków)
– brak lub niewystarczająca ilość ciepłych / rozgrzewających napojów i odpowiednich technik gotowania ( duszenie, pieczenie w piekarniku, nishime )
– niedopasowane żywienia do osoby
– nieodpowiedni ubiór do pogody
Co z tego wynika ?
Zaburzony termicznie i energetycznie organizm, poddany często wielu stresom dnia codziennego, z niedoborami mineralnymi i witaminowymi po zimie, nie poradzi sobie z gwałtownymi przemianami klimatycznymi dotyczącymi wczesnej wiosny.
Wniosek.
Aby ta najpiękniejsza przecież w Polsce pora roku była dla nas wyłącznie powodem do radości, musimy przygotowania do niej rozpocząć już u schyłku lata minionego roku.
Z życzeniami radosnej wiosny i słonecznego weekendu
Bożena Wilczyńska – Hoffmann